
Gdy spotkało to i mnie, chcąc nie chcąc zaczęłam oswajać się z tematem. Nagle temat poronienia nie był już obcy. Był tematem który towarzyszył mi dzień w dzień.
Ostatnio zauważyłam, że poronienie nie jest już tematem tabu. O poronieniu mówi się częściej, o poronieniu zaczynają mówić inni. Nie tylko kobiety które spotkały się z tą tragedią. Umówmy się, kobieta która poroni - przeżywa tragedię. Traci swoje dziecko, życie któremu dała początek. Nie jest ważne czy traci dziecko w 7 czy 20 tygodniu. Strata jest ogromna zawsze. Być może ciężej przeżywają to kobiety w zaawansowanej ciąży.. Z tygodnia na tydzień przyzwyczajają się do myśli zostania mamą. Dbają o siebie i dziecko.
Oglądam w wolnej chwili kilka seriali. Temat poronienia mnie prześladuję... Ilona z "Na wspólnej" poroniła, Agata z "Prawa Agaty" też, Zuza z "Przyjaciółek"..
Myślę że przez ostatnie lata wiele się zmieniło. Rośnie świadomość społeczeństwa. Coraz więcej osób przed powiedzeniem "następnym razem się uda" pomyśli, zanim powie te słowa kobiecie która straciła dziecko..
W pierwszych dwóch miesiącach ciąży, czyli do 8 tygodnia (licząc od pierwszego dnia ostatniej miesiączki), około 15% ciąż ulega poronieniu
Wiele kobiet poroniło i nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Wiele ciąż poronionych zostało w 4 tygodniu ciąży. Krwawienie poronne mylone jest wtedy z okresem. Mi w 5 tygodniu Pani recepcjonistka, w jednym szpitalu powiedziała, że pewnie mi się ciąża z miesiączką pomyliła. Po co do szpitala przyjeżdżam?
Myślę, że pierwszym krokiem do oswajania społeczeństwa z tym tematem powinna być edukacja personelu w szpitalach. Po tym "tekście" mąż zawiózł mnie do innego szpitala. Porównanie - niebo a ziemia. Nikt nie zadawał głupich pytań, wytłumaczono mi wszystko, zrobiono wszystkie badania. Takich lekarzy i personelu brakuję.
Mam nadzieję że z biegiem lat temat będzie na tyle świadomy, że każda kobieta którą dotknie to nieszczęście otrzyma stosowną pomoc. Pomoc nie tylko medyczną, psychiczną ale tez innych.. To, że fabuły seriali zahaczają o temat poronienia uświadamiają społeczeństwu że problem istnieje. To jest problem. To tragedia z która boryka się wiele kobiet...
Potrzebny wpis. Za mało się mówi o tym, o wiele za mało..
OdpowiedzUsuńBrawo Aga!! Więcej takich postów !
OdpowiedzUsuń