
Dzień jak co dzień. Wstajesz, prysznic, śniadanie, obchód. Po obchodzie KTG. I co? Okazuje się że piszą się skurcze. Nie wysokie, sięgające połowy skali ale regularne. Panika! Szybko kolejna dawka sterydów, zastrzyki rozkurczowe, badanie: usg, szyjka, rozwarcie.
Sytuacja opanowana.
Dziś zapowiadała się powtórka, jednak rozeszło się po kościach. Oby na długo.
W szpitalu czuję się bezpieczna. W domu, robiąc 2 KTG w tygodniu nie czułabym tych skurczy. Czułam jakieś delikatne napięcie jakbym leżała w niewygodnej pozycji lub siedziała nie tak jak dzieci by sobie tego życzyły. Ja jestem spokojniejsza, mąż spokojnie może iść do pracy, rodzina nie siedzi jak na szpilkach czekając na telefon.
Wykończę się psychicznie... nerwy w takich sytuacjach sięgają zenitu.
Jeszcze trochę...
Psychicznie bardziej byłam gotowa na poród w 24tc. Wtedy bardziej przekonałam samą siebie że będzie dobrze, i uwierzyłam w to. Teraz, w 28tc jestem już tak blisko bezpiecznego tygodnia. Jeszcze jeden miesiąc i będzie cudownie. Teraz nie mogę urodzić, teraz musimy poczekać!
Dokładnie, obserwuję Twoje perypetie i wierzę, że będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńJej, nie wiem czy przeżyła bym ten cały stres..
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana!
Dacie radę! Trzymam kciuki!!
OdpowiedzUsuńTrzymamy kiuki. I tak będzie dobrze :-)
OdpowiedzUsuńCzekajcie jak najdłużej. Ale nowych znajomości zawrzesz przez ten czas. ... :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki 😊
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki <3
OdpowiedzUsuńKochana, jeszcze troszkę! Czerwiec minie, jak z bicza strzelił razem ze Świętą Trójcą w brzuszku! <3 <3 <3 :D
OdpowiedzUsuńDacie radę. Jeszcze odrobina szczęścia nie zaszkodzi. Wierzę, że wytrzymacie spokojnie do tego 32, a nawet jeszcze trochę. A u nas byle do września, chociaż boję się jak to będzie z dwójką. Damy radę. Musimy. Trzymamy kciuki cały czas ;-) <3
OdpowiedzUsuńKochana trzymam za Was mocno kciuki!! będzie dobrze - musi byc!! :) :)
OdpowiedzUsuńWiem że to trudne ale postaraj się nie stresować. Trzymam kciuki! Będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńBedzie dobrze tez leze w szpitalu z blizniakami i taki sam problem :-) dzieki Tobie wiem ze nie jestem sama.
OdpowiedzUsuńTrzyMamyKciuki! Wiem, że jest ciężko i wiem, że im dalej to trudniej, my zaczęliśmy 33 i wiem, że i Wy ten zaczniecie :)
OdpowiedzUsuńDasz radę!! Jestem pełna podziwu dla Ciebie, że znosisz to wszystko!! Dzieciaki będą dumne z takiej SuperMamy!! Trzymam kciuki!! :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia! Oby szybko zleciał ten miesiąc!
OdpowiedzUsuńJa również mocno trzymam za Was kciuki! Oby dzieciaczki grzecznie wytrwały w brzuszku jeszcze te kilka tygodni. :*
OdpowiedzUsuńKochana Pani Agnieszko i Mała Cudowna Brygado Trojaczków! Trzymajcie się dzielnie i cieplutko, kibicujemy szczęśliwemu rozwiązaniu!!! Jeszcze tylko troszkę... Wszystko będzie dobrze! Ściskam mocno :*
OdpowiedzUsuń