
Dzieci chciały wyjść wcześniej... Kiedy trafiłam do szpitala w 24 tc liczył się każdy dzień, akcję porodową wyciszyli. Kiedy w 28 tc znów pchały się na świat, kolejny raz udało się opanować sytuację. Dokładnie pamiętam te słowa...
24 tc - "...wytrzymaj jeszcze kilka tygodni, tak z cztery! Dasz radę"
28 tc - "...już jest dobrze, damy radę jeszcze!"
32 tc - "... super! Nie wierzyliśmy że dasz radę wytrzymać do tego tygodnia"
32 tydzień ciąży trwa. Już bliżej niż dalej. Wczoraj byłam przekonana że urodzę. A jednak.. dzieci jak zawsze lubią zaplanować wszystko po swojemu. Postraszyli wszystkich i spokój. Są skurcze - raz 60 raz 80. Są twardnienia brzucha, ból w podbrzuszu. Ale kiedy akcja się rozkręci?
Może już dziś, może za 3 dni, a nawet za 3 tygodnie.
Nie zależy to ode mnie, nie zależy to już od lekarzy, a tylko i wyłącznie od dzieci:)
Czekamy co będzie dalej...
Trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie, nie mogę się doczekać pierwszych zdjęć Waszych skarbów! :)) Pozdrawiam, dużo zdrówka dla Was
OdpowiedzUsuńTe słowa które zacytowałaś... słyszałam to samo... ale ja nie dałam rady dłużej skończyliśmy w 31 tc. Trzymamy nadal kciuki
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze! Ważne, że już ta magiczna bariera 32tygodnia przełamana. Niech siedzą do czerwca. Zimno jest. Nie ma sensu tu im marznąć. Tam mają cieplej.
OdpowiedzUsuńTrzymacie nas w napięciu, oj, trzymacie! Zdrówka :)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze. Młoda jesteś to i dzieciaczki jeszcze chwilę posiedzą w brzuszku. Oby były wszystkie zdrowe i ładnie spały jak już się pojawią, a nie tak jak moja mała glizda szaleje po nocach :) trzymajcie się ciepło i trzymam kciuki jak zawsze :*
OdpowiedzUsuńmoże jeszcze kilka dni / tygodni Twoje dzieciaczki poczekają, skoro już tyle dały radę! :)
OdpowiedzUsuń