Nie nastawiałam się zbyt pozytywnie. Nie wiedziałam dlaczego napotykamy takie trudności. Pęcherzyki się zbuntowały, nie chciały rosnąć:( Na wizytę jechałam z nastawieniem na kolejną dawkę zastrzyków.
USG - profesor uśmiecha się do monitora..
P: Pani Agnieszko, obrót o 180 stopni, aż uwierzyć nie mogę!
A: (w myślach, co ciąża do cholery?!:O)
P: Wszystko pięknie. Endometrium grube, ale jest problem z pęcherzykami.
A: Ale jak to, mówił Profesor że taki obrót spraw. Co jest?
P: A i owszem. Są. Piękne, duże - po prostu idealne!
A: To o co chodzi?
P: Pęcherzyki są. Duże, przodujące.. są 3. Musicie wiedzieć że istnieje jakieś ryzyko zapłodnienia wszystkich 3. Byłyby trojaczki. Czasami z 8 pęcherzyków zapładnia się 1, czasami z dwóch dwa, a z trzech trzy. Może też zapłodnić się jeden, albo wcale..
A: Aż tak!?!?!?!?!
P: Musicie podjąć decyzję..
A: Nie ma opcji, działamy :D
Ej, jakby co, pomożecie przy tych trojaczkach?:)
Dostałam wielkiego kopa! Serio! Wróciła wiara! Wróciła nadzieja!

pomożemy! :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i wierzę, że tym razem sie uda :)
OdpowiedzUsuńSłońce ode mnie dla chłopca pakę już masz ;) :D nawet w kilkunastu kartonach :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki. Złoty strzał być musi! :D
Ale byłby czad! *_*
OdpowiedzUsuńTrojaczki! *_*
Powiem Ci tylko tyle, że u mnie też były dwa i dr nie kazał się nastawiać... a tu mosz ;) następna wizyta i dwa serducha bijące :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :-)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńO ja Cię kręcę! ;)))
OdpowiedzUsuńKurcze, działajcie! :)))
Powodzenia!!
Świetna wiadomość :) trzymam kciuki ;)
OdpowiedzUsuńO jaaaaaa, przy trojajaczkachbez pomocy się nie obędzie :) Trzymam mocno kciuki :)
OdpowiedzUsuńSuper Kochana ;) ja się zgłaszam ;) Jak coś to podrzucisz do nas na polane do lasku :)
OdpowiedzUsuńCudownie :) szczęście razy 3 �� super sprawa :)
OdpowiedzUsuńOOoooo :))) Ale super:D Ja bym pomogła chętnie jakbyśmy mieszkały w jednym mieście nawet bym przyszła :))
OdpowiedzUsuńPowodzenia ;)
OdpowiedzUsuńMocno trzymamy kciuki
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!:)
OdpowiedzUsuńO ja!!!!
OdpowiedzUsuńNo raczej, że pomożemy.
Trzymam mocno kciuki!
:) Byłoby potrójne szczęście! powodzenia!
OdpowiedzUsuńhahaha o fajnie, trud by się opłacił :P
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki;)!!!!
OdpowiedzUsuńjejku było by potrójne szczęście wtedy:)) pewnie, że pomożemy, duchowo na pewno:)
OdpowiedzUsuńHa! Teraz odwrotu nie będzie, pomożemy!!! ;)
OdpowiedzUsuńPod postem o skończonym pierwszym trymestrze gratulowałam bliźniaków. A tu taka niespodzianka. Zajrzyj do mnie, bo być może coś z tych moich postów Ci się przyda. Choć mam nadzieję, że nie.
OdpowiedzUsuńSkąd brałaś tyle siły i optymizmu? Pożycz trochę 😉 Parę dni temu byłam na kontroli - pękły 3 z 4 pęcherzyków, pierwsza owulacja od pół roku, ale po początkowej euforii nie umiem uwierzyć ,że uda sie chociaż jednemu ,a co dopiero trzem...
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi nic innego jak trzymac potrójnie kciuki. Też pragnęłam żeby chociaz jeden dał radę, dały rade 3 !! :)
Usuń