
Mam kilkoro przyjaciół. Bliższych, z którymi kontaktuję się nawet kilka razy dziennie, dalszych z którymi kontaktuje się raz na kilka dni. Ci z którymi wyczuwam się telepatycznie! Są to ważne mojemu życiu osoby. To oni jako jedni z nielicznych wiedzieli pierwsi (zaraz po mężu, rodzinie) że się udało, potem dowiedzieli się o poronieniu.. To oni jak nikt inny trzymają kciuki, kibicują, odkładają ciuchy i zabawki po swoich dzieciach w kartony:)
Jest mąż, jest siostra, są przyjaciółki, rodzina - to oni dają mi mega kopa. Kopa do działania, kopa motywacyjnego, wsparcie - jakiego potrzebuję kobieta starająca się od miesięcy o dziecko.
Życzę Wam takiego męża, takiej rodziny, siostry, brata i przyjaciół jakich mam ja. Dzięki nim wiem że będzie dobrze !:)
Brak komentarzy
Publikowanie komentarza